Z nieba do piekła... Memphis Grizzlies w pierwszej kwarcie meczu wyglądali jakby dwa pierwsze spotkania to była jedna wielka pomyłka. Po pierwszych 5 minutach spotkania Ostrogi miały już 5 strat. W pewnym momencie Miśki wygrywały już 18 punktami, by ostatecznie zakończyć kwartę zwycięstwem 29-13. Memphis zatrzymało San Antonio w pierwszej kwarcie na 21,1% skuteczności. Przebieg pierwszej kwarty idealnie opisuje wywiad z Popem:
Druga kwarta to już zupełnie inna gra San Antonio, 11/17 z gry i połowa zakończona wynikiem już "tylko" 44-40 dla Memphis.
Trzecie i czwarta kwarta to wyrównana gra obu drużyn, o czym świadczy kolejna w tej serii dogrywka.
W OT San Antonio nie dało już żadnych szans Miśkom wygrywając ją 18-7. Duncan wyglądał jakby cofnął się w czasie do 2003 roku, zdobywając w dogrywce 7 pkt. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 104-93 dla San Antonio.
"Wielka Trójka" Spurs znowu była "Big". Trio Duncan-Parker-Ginobili zdobyło łącznie 69 ze 104 punktów drużyny.
To co w tej chwili czują Grizzlies świetnie opisuje ten gif:
.
3-0 dla SAS. Myślicie, że Memphis się jeszcze podniosą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz