piątek, 7 czerwca 2013

Wielki finał czas zacząć

Zdjęcie przedstawia LeBrona podczas finałów w 2007 roku. Wtedy to San Antonio rozprawiło się z Cleveland Cavaliers w czterech meczach i nie pozostawiło złudzeń, który zespół był lepszy. Tak jak na zdjęciu LBJ podczas tamtych finałów był bardzo osamotniony, praktycznie sam zdołał do nich dotrzeć, ale Spurs już w pojedynkę nie pokonał...
Podczas tych Playoffów James notuje średnio 26,2 pkt. 7,3 zb. i 6,2 as. Jego dwaj koledzy z "Big three" razem notują 25,6 pkt.,11,2 zb., 5,8 as. Jak widać LeBron w pojedynkę od duetu Wade-Bosh jest tylko gorszy w zbiórkach. SICK!
Do czego zmierzam? Moim zdaniem jeżeli te proporcje w finale się utrzymają Miami nie będą mogli się cieszyć w tym roku z back-to-back titles. LeBron potrzebuje natychmiastowego wsparcia Wade'a i Bosh'a. Bo jak nie teraz to kiedy?
Miami są faworytami tego pojedynku (przynajmniej moim zdaniem), ale Spurs wcale nie stoją na przegranej pozycji. San Antonio największą przewagę ma na ławce, a nazywa się ona Gregg Popovich. Ostrogi w sferze Popa 4 razy dochodzili do finału, z czego zdobyli cztery tytuły. Potocznie na San Antonio mówi się "Dziadki" a wiecie co jest najśmieszniejsze? Średnia wieku 12 graczy Heat to 31,5 lat, a Spurs 28,7... Oczywiście S5 Miami na pewno jest młodsza, ale oprócz Norrisa Cole nie mają nikogo młodego z ławki. Różnie może potoczyć się ta seria, ale ja jednak myślę, że Bosh i Wade wreszcie eksplodują (stety czy niestety) i wszystko zakończy się dla Miami w max 6 meczach.
A wy jak myślicie?
Mick

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz