poniedziałek, 28 października 2013

Przewidywania na sezon 2013/14 - Zachód

To po wschodzie czas na zachód :) Tu powinno być jeszcze ciekawej.
15. Phoenix Suns
Czy ktoś ma wątpliwości, że tak nie będzie? Oddali Gortata za pick w przyszłorocznym drafcie, a w trakcie sezonu należy spodziewać się podobnego ruchu z Dragicem-Tragicem. Zarząd robi wszystko by jak jak najlepiej się przebudować. Jak narazie świetnie się im to udaje. Mają już Erica Bledsoe, wokół którego spróbują zbudować drużynę i przynajmniej 4 picki w przyszłorocznym bardzo mocno obsadzonym drafcie.
14. Utah Jazz
Jazz w te wakacje nie powalczyli ani o Ala Jeffersona (Bobcats), ani o Paula Millsapa (Hawks). Widać, że wierzą w swoich młodziaków - Enes Kanter, Derrick Favors, Gordon Hayward. Ten sezon będzie dla Jazz na pewno trudny, ale staną się po nim dużo mocniejsi.
13. Sacramento Kings
Po dość długim zastanowieniu stwierdzam, że miejsca 6-13 na zachodzie to będzie jedna wielka niewiadoma... Damn. Sacramento to Sacramento, co tu dużo pisać. Kings po odejściu Evansa to teraz drużyna DeMarcusa Cousinsa. Cousins pod okiem Shaqa raczej nie zmądrzeje, ale na pewno zacznie wykorzystywać pod koszem swoją przewagę fizyczną nad przeciwnikami. Shaq przecież był w tym mistrzem. Dużym wzmocnieniem Kings jest na pewno Ben McLemore. Ja jestem pod wrażeniem umiejętności tego chłopaka - jest bardzo atletyczny i ma świetny rzut. I pomyśleć, że został wybrany dopiero z 7 numerem w tegorocznym drafcie. Moim zdaniem to steal dla Sacramento. Ben w tym sezonie powinien powalczyć o ROTY wraz z Victorem Oladipo i Kelly Olynykem.
12. Dallas Mavericks
Nie wróżę w tym sezonie Dallas nic dobrego. Konkurencja na zachodzie jest silna i zapowiada się, że znowu nie zobaczymy Mavs w Playoffs. Po 2011 roku kiedy to Dallas wygrało Mistrzostwo wszystko się posypało. Do Dallas miała zawitać nowa gwiazda, która pomoże Dirkowi zdobyć jeszcze przynajmniej jeden pierścień, ale taką na pewno nie jest ani Monta Ellis, ani Jose Calderon. To jak nie teraz to może za rok?
11. Minnesota Timberwolves
Patrząc na ich skład jest realna szansa na Playoffy. W tamtym roku wszystko pokrzyżowała kontuzja Love'a. Ale patrząc na inne zespoły na zachodzie dochodzę do wniosku, że Wolves jednak znowu nie dadzą rady. Jeśli tak się stanie to Kevin pewnie zacznie myśleć, gdzie najchętniej przeniósłby swoje "talenty".
10. Denver Nuggets
Po odejściu George Karla nowym trenerem został Brian Shaw. Co to znaczy? Krótko mówiąc jedno - trójkąty, trójkąty i jeszcze więcej trójkątów. Miejmy nadzieję, że po tym w Denver nie znajdzie się kolejny Jason Collins...
9. Portland Trail Blazers
Portland są mocniejsi niż w tamtym roku. Jak można się było spodziewać wzmocnili się pod koszem - Robin Lopez, Thomas Robinson. PTB mają wreszcie porządnego zmiennika dla Damiana Lillarda jest nim Mo Williams. Mają bardzo duże szanse na fazę Playoffs. Na pewno będą uczestniczyć w walce o 8 miejsce.
8. New Orleans Pelicans
Tak jak Cavs na wschodzie tak NOP na zachodzie mogą być czarnym koniem. Skład mają naprawdę imponujący. Anthony Davis rządził i dzielił w meczach Pre-season. Jrue Holiday to tegoroczny All-Star. Do tego jeszcze dochodzi Eric Gordon, Tyreke Evans, Ryan Anderson. Niewątpliwie jest to strasznie mocna drużyna z młodym, dobrym trenerem w postaci Monty Williamsa. Uważam, że Playoffy są dla nich na wyciągniecie ręki.
7. Los Angeles Lakers
Playoffy bez LAL? Ja w to jakoś nie wierzę. Oglądając mecze Pre-season Lakers wyglądają lepiej zarówno w ataku jak i w obronie bez Howarda. On chyba po prostu tam nie pasował. Duet Kaman-Gasol świetnie się uzupełnia. Dużo zależy tez od tego kiedy do gry wróci Black Mamba i w jakiej formie. Znając zadziorność Kobego jeśli zajdzie taka potrzeba to będzie on walczył o Playoffs do ostatniego meczu sezonu regularnego. Jedynie o co się boję to o zdrowie Nasha. Gdy tylko odszedł z Suns, zaczął mieć problemy ze zdrowiem. Te opowieści o sztabie medycznym w Phoenix to chyba żadne mity... Chcesz być zdrowy, masz problemy z kolanami, kostkami? Idź do Phoenix!
6. Memphis Grizzlies
Lionel Hollins nie jest już trenerem Miśków. Moim zdaniem nie podpisanie z nim nowego kontraktu to wielki błąd zarządu Memphis. Zamiast progresu to przewiduje regres w tym sezonie. Skład prawie w ogóle się nie zmienił. Najpoważniejsza zmiana to przyjście Kosty Koufosa, który będzie zminnikiem Marca Gasola. Przewiduje dla nich odpadnięcie w pierwszej rundzie PO.
5. Oklahoma City Thunder
Wszyscy krytykowali Westbrooka, ale jak przyszło co do czego to się okazało, że sam Durant nic nie zrobi. Russel może i często gra samolubnie, ale jest to gracz kalibru All-Star. Teraz gdy nie wiadomo czy w ogóle powróci w tym sezonie OKC staje się jedną wielką niewiadomą. Jeszcze niedawno byli w finale NBA. Później oddanie chyba obecnie najlepszego SG w lidze jamesa Hardena, a teraz jeszcze kontuzja Westbrooka. Nie tak to miało być...
4. Golden State Warriors
W tamtym sezonie zajęli 6 miejsce, a w tym powinno być tylko lepiej. Dodanie do składu Andre Iguodali to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Gracz ten robi dosłownie wszystko na boisku. Spodziewam się, że w tym sezonie "Iggy" zanotuje przynajmniej kilka T-D. Przy takich strzelcach jak Stephen Curry i Klay Thompson będzie to dla niego o wiele łatwiejsze niż w Denver. GSW stracili napęd z ławki w postaci Jarreta Jacka (Cavs) i Carla Landryego (Kings), ale w zamian pozyskali Marreese'a Speightsa, Jermaine O'Neala i Toneya Douglasa. Drugi czarny koń zachodu po Pelicans.
3. Houston Rockets
James Harden+Dwight Howard=Pick and Roll nie do zatrzymania. Amen. Ten duet będzie machiną do zdobywania punktów i łapania fauli. Harden w tym roku będzie kandydatem do tytułu MVP. Z chęcią będę wstawał na mecze Rakiet, bo uwielbiam oglądać w akcji "The Bearded One". Houston w tym roku może zajść nawet do finału konferencji, ale droga będzie na pewno trudna.
2. Los Angeles Clippers
LAC wreszcie mają odpowiedniego człowieka, w odpowiednim miejscu. Chodzi mi oczywiście o nowego trenera Doca Riversa. Co by tu dużo nie mówić Vinny Del Negro nie jest fachowcem z prawdziwego zdarzenia. Wystarczyło, że odszedł z Chicago a na lepsze wyniki nie trzeba było długo czekać. Myślę, że tak też będzie w przypadku Clippers. Oprócz trenera do składu dołączyli J.J. Redick, Antawn Jamison, Darren Collison, Jared Dudley, Byron Mullens. Może nie jest to ekipa zdolna do wywalczenia Mistrzostwa, ale na pewno stać ich na finał konferencji.
1. San Antonio Spurs
Powiem jedno: Gregg Popovich i wszystko jasne. Duncan, Parker, Ginobili coraz starsi, ale nie sądzę, żeby zbytnio odbiło się to na wynikach Spurs. Pop już od paru lat pokazuje, że Spurs to co roku czołówka NBA i nazywanie ich Dziadkami niczego nie zmieni. Kawhi Leonard w tym sezonie powinien stać się gwiazdą w San Antonio. Ten chłopak ma tak duży potencjał jak własne dłonie. Chcę przypomnieć, że Parker w tym roku wygrał z Francją Mistrzostwa Europy i został MVP. Może to trochę odczuć na początku sezonu, ale nie powinno być źle. Jeśli Spurs unikną kontuzji to finał konferencji jest bardzo realny. Chyba, że zaliczą podobną wpadkę jak kilka sezonów temu, kiedy to wychodząc z pierwszego miejsca przegrali z 8 drużyną zachodu, którą byli Grizzlies. Do składu w tym roku dołączył Marco Belinelli, który grą bardzo przypomina Manu. Ja już nie mogę się doczekać tych sławnych konfrontacji Craig Sager-Gregg Popovich!
Mick

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz